W grudniu miałam okazję uczestniczyć w warsztatach dotyczących koncept artu. Prowadzący opowiadał o wielu ciekawych aspektach projektowania postaci. Po wszystkim wyszłam z nową porcją notatek i głową ciężką od pomysłów. Dodatkowo zagrywałam się w tym czasie kampanię w King's Bounty. Co to ma do rzeczy, można zapytać? Otóż, posiadam wersję pudełkową, w której po latach odkryłam skarb - artbook. Szkice konceptualne, "kuzyna" serii Might of Magic. (Dla niewtajemniczonych: szkice dotyczyły klasycznych postaci ze świata fantasy). Gdy znalazłam chwilę, wyjęłam szkice... i efekt jest poniżej. W swoich projektach tworzyłam postacie, zapożyczając cechy fenotypowe 2-3 istniejących gatunków.
Pierwszy na celowniku był stwór, który z założenia miał być silny, powolny, łagodny... oraz samotny. Pożądany efekt uzyskałam, tworząc sylwetkę kształtem wpisaną w koło. Jak to już się utarło, zwierzę tego typu nie grzeszy inteligencją, dlatego głowa została nieznacznie zwężona (gdy porówna się ją do szerokości pyska). Umieściłam jegomościa w ekosystemie górskim. Na pewno będzie miał pod dostatkiem kamieni, tak niezbędnych do prawidłowego rozwoju.
Kolejne stworzenie jest roślinożercą. Łagodne i dość silne, a do tego żyjące w koloniach. Miejsca, w których żyją, to lasy w strefie umiarkowanej. Liściaste. Postać została wpisana w trójkąt, ma krępą budowę ciała. Oto dowód na to, że pająki posiadają w sobie urok. Tak, puszysty stworek ma w sobie cechy pająka. Tak, lubię pająki. Inne robaki również. Tak, to jest normalne. Nie, nie wmówiłam sobie tego.
Ostatni dla odmiany był osobnik z ekosystemu wodnego, rozważałam zbiorniki wody słodkiej. Ważne było dla mnie, aby ująć takie cechy jak zwinność, spryt i urok. Postać została ujęta w wąski prostokąt.
Jako świetny wzór do naśladowania doradzam
Dieter'a Braun'a. Niesamowicie rysuje zwierzęta w ich naturalnych środowiskach.